Kaleta stawia sprawę jasno. „To byłby koniec koalicji Solidarnej Polski z PiS”
Platforma Obywatelska wraz z politykami Lewicy i Polski 2050 złożyła wniosek o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Poparcie dla inicjatywy opozycji zadeklarowali także posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz ruchu Kukiz'15.
PiS będzie bronić Ziobry
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali, że będą twardo broni swojego ministra. – Zjednoczona Prawica jest partią, jak to mówią komentatorzy amerykańscy o swoich partiach, dużego namiotu. Mamy różne grupy, różnych koalicjantów. Solidarna Polska jest naszym bardzo ważnym koalicjantem i oczywiście będziemy bronić jedności ZP – mówił Mateusz Morawiecki.
Radosław Fogiel dodawał, że „PiS zawsze broni ministrów swojego rządu”. – Możemy mieć rozmaite wewnętrzne refleksje, dyskusje, ale to nie opozycja decyduje o składzie rządu, nie będzie go meblować. Kolejne wnioski o wotum nieufności – poza biciem piany – nie mają sensu – powiedział w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Kaleta broni Ziobry
Sebastian Kaleta stwierdził, że jeśli część polityków PiS wyłamałaby się i zagłosowała za odwołaniem Zbigniewa Ziobry, oznaczałoby to koniec Zjednoczonej Prawicy. – Jesteśmy koalicją i naszym zobowiązaniem jest, by opozycja nie układała składu personalnego rządu. Zbigniew Ziobro tego wniosku się nie obawia. Opozycja wielokrotnie próbowała go usunąć z urzędu. Tymczasem minister skutecznie walczy z mafiami, które pasły się na Polsce, gdy rządziła Platforma Obywatelska. Wprowadza też reformy, które poprawiają bezpieczeństwo Polaków i powodują, że nie mogą już powstawać wielkie majątki, które swoje źródła miały w działalności przestępczej – wyjaśniał w rozmowie z telewizją wPolsce.
Według wiceministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobro jest solą w oku opozycji. – Wniosek o odwołanie jest zemstą za historię z „siatką z Biedronki”, która pogrążyła Donalda Tuska. Patrzymy na to ze spokojem. Przedstawimy osiągnięcia ministra sprawiedliwości – podkreślił polityk.
Wiceminister sprawiedliwości o „pokusach polityków PiS”
W opinii Sebastiana Kalety opozycja chce fałszywie obarczyć ministra sprawiedliwości za problemy w relacjach z UE. – Tylko że Zbigniew Ziobro d lat mówi, że mechanizmy budżetowe, które z inicjatywy premiera Morawieckiego, PiS nie zdecydował się zawetować, służyły temu, by Polskę szantażować – tłumaczył.
Wiceszef resortu sprawiedliwości przyznał, że pewnie jakaś pokusa pojawia się u niektórych kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, by powetować sobie te problemy z UE. – Nie spodziewam się jednak, by w ten sposób minister Ziobro został odwołany. Byłoby to zerwanie koalicji i przyznanie racji Donaldowi Tuskowi – podsumował.
Dlaczego opozycja chce odwołać Ziobrę?
W uzasadnieniu wniosku wspomniano przede wszystkim o konflikcie z Brukselą. PO zwróciła uwagę na fakt, że z powodu forsowanej przez ministra sprawiedliwości reformy sądownictwa Komisja Europejska blokuje wypłatę środków dla Polski z Funduszu Odbudowy. Zagrożone są też dotacje z funduszu spójności.
– Skoro jedyną przeszkodą dla odblokowania środków europejskich jest zmiana bardzo złych ustaw z zakresu wymiaru sprawiedliwości, które firmował Zbigniew Ziobro, jeśli jedyną przeszkodą jest weto, które postawił Ziobro, mówimy sprawdzam – podkreślał podczas konferencji prasowej Borys Budka. – Chcemy pomóc Jarosławowi Kaczyńskiemu w tym, co jest dziś niezbędne dla polskiej racji stanu, czyli w pozbyciu się z rządu największego szkodnika, jakim jest Zbigniew Ziobro – dodawał szef klubu KO.